Miłość i sfera uczuciowa/intymna to bardzo ważny aspekt naszego życia. Chcemy być kochani, wspierani; obdarzani miłymi, drobnymi gestami, które świadczą, że jesteśmy ważni dla naszej drugiej połówki. Miłość przenosi góry; uzdrawia w nas wszystko to co wymagało uzdrawiania, dodaje nam odwagi, po prostu mając u boku miłość przyjemniej i fajniej nam się żyje. Ale czy na pewno wiemy jak się przygotować, by znaleźć prawdziwą, duchową miłość z poziomu czakry serca?
Nie jest to jednak wcale takie proste i oczywiste. Przede wszystkim przed poszukiwaniami miłości, musimy zrobić sami ze sobą porządek. I nie chodzi tu o przedłużanie rzęs czy przejście się do fryzjera (co oczywiście też jest ważne, nie oszukujmy sami siebie, że nasz wygląd nie jest ważny). Musimy zrobić porządek sami ze sobą, swoimi emocjami. Uzdrowić to co wymaga uzdrowienia, wybaczyć innym, pracować nad traumami, zbudować swoje zasoby, nauczyć się asertywności, wyćwiczyć w sobie pewność siebie. Bardzo ważne jest by zrobić porządek ze swoją psychiką, bo to od niej wszystko się zaczyna. Jeśli czujemy taką potrzebę, pójdźmy do psychologa czy psychoterapeuty.
To żadna ujma, ani wstyd szukać pomocy u profesjonalistów w swoim fachu, którzy wiedzą jak nam pomóc. Pewność siebie to niewątpliwie jeden z bardziej przyciągających aspektów. Gdy znamy swoją wartość, nie mamy problemów z asertywnością, nie reagujemy lękiem myśląc o dniu jutrzejszym, nie boimy się żyć swoim życiem. Mamy odwagę obrać swoją ścieżkę, dobrą dla nas. Nie boimy się krytyki czy nieprzychylnych ocen środowiska. Będąc pewnymi siebie ludźmi, jesteśmy trochę podobni do detektora wychwytującego “krzywe akcje”, kłamstwo czy manipulacje. Nie interesują nas ludzie niezdecydowani i ludzie, którzy przy każdej najmniejszej okazji wbiją nam nóż w plecy. Nie dajemy się również nabrać na mało “przyjemne” metody takie jak ghosting czy gashlighting. Będąc pewnymi siebie ludźmi uczymy się (i w końcu) stajemy się całkowicie kompletnymi ludźmi, którzy nie muszą zapełniać swoich braków drugą połówką. Partner czy partnerka są dla nas tylko po to, żeby nasze życie było jeszcze szczęśliwsze. Nasz ukochany/ukochana nie może być kołem ratunkowym.
Nikt nas tak dobrze “nie wychowa”, jak my siebie sami. Wiele z nas nosi w sobie również trudne, mniej lub bardziej traumatyczne historie z dzieciństwa. Część z nas było wychowywanych bez ojca czy bez matki. Część z nas miało rodziców zimnych i niedostępnych. Dość często zdarza się, że dzieci nie są uczone poczucia własnej wartości. Nie wiedzą tak naprawdę czy są ważne. Dzieciństwo czasem potrafi podcinać skrzydła, ale z każdej sytuacji można wyjść obronną ręką i stać się jeszcze silniejszym człowiekiem. Wystarczy obudzić w sobie umysł poszukiwacza i próbować różnych metod terapeutycznych. Pod kątem energetycznym też jest bardzo ważne nasze podejście do miłości. Raczej nie doszukiwałbym się blokad w sferze miłosnej w poprzednich inkarnacjach (chociaż jest być możliwe, że byliśmy np. osobami duchownymi czy mieliśmy własny harem). Pod kątem energetycznym najbardziej blokują nas ograniczające przekonania, głęboko zapisane w podświadomości. Czasami pięknie “otwieramy się” na miłość, robimy różne wizualizacje, modlimy się do archaniołów, nosimy kamienie na miłość czy robimy rytuały. Ale na poziomie podświadomym cały czas mamy w sobie przekonania typu: “Nie zasługuje na miłość”, “Jestem za stara żeby znaleźć miłość”, “Jestem za mało wartościowy, nikt mnie nie pokocha”, “Boje się miłości”, “Boje się intymnej relacji”, “Obawiam się otwarcia na seks z drugim człowiekiem”, “Nie mam zaufania do ludzi”. Nic więc dziwnego, że w naszej sferze miłosnej jest dość nieprzyjemny zastój. Bo dajemy sprzeczne sygnały, z jednej strony bardzo chcemy, z drugiej bardzo się bronimy.
Wszechświat/Bóg/Kosmos, zawsze wybierze dla nas bardziej bezpieczną dla nas opcje i dla naszego bezpieczeństwa nie podsunie naszej “duchowej” drugiej połówki do naszej ścieżki życia. Praca z przekonaniami jest pracą trudną i często bardzo absorbującą. Pocieszające jest jednak to, że czasem wystarczy dosłowne odblokowanie i transformacja choćby jednego przekonania i nasze życie może się zmienić o 180 stopni. Warto poczytać trochę więcej o przekonaniach, szczególnie w twórczości Louise L.Hay czy Vianny Stibal (twórczyni metody Theta Healing, metoda ta opiera się na natychmiastowej transformacji energetycznej, dzięki połączeniu ze Stwórcą Wszystkiego co Jest). Gdy szukamy miłości warto wspomóc się mocą afirmacji i wizualizacji. Obie te techniki mają ogromną moc. Wystarczy regularne podsyłanie intencji do Wszechświata. Podsyłać intencję możemy również m.in. malując mandalę na sferę uczuciową, robiąc rytuały na miłość (niewskazane jest robienie rytuałów na konkretną osobę, narusza to wolną wolę drugiego człowieka i może wywoływać nieprzyjemne konsekwencje), możemy palić świece intencyjne (np. w kształcie serca czy zakochanej pary), wspierać się skryptami runicznymi czy kamieniami (np. kwarcem różowym czy kryształem górskim). By znaleźć miłość warto również sprawdzić stan naszych czakr i ciał subtelnych. Gdy czakramy (czakra podstawy, czakra serca itd.), są zablokowane/pracują nieharmonijnie/mają podłączenia energetyczne lub są niedoenergetyzowane, mogą nam odpychać i oddalać od nas pisaną nam duchową miłość. Dlatego tak ważne jest, by raz na jakiś czas dokonywać oczyszczenia (np. u uzdrowiciela duchowego czy bioenergoterapeuty) lub samodzielnie.
Oczyszczanie jajem, kąpiel w soli, okadzanie białą szałwią czy noszenie ze sobą kamieni “na czakry” to proste metody, ale o bardzo wysokiej skuteczności. Jeśli umiemy posługiwać się wahadełkiem, możemy oczyszczać czakry i ciała subtelne, właśnie za jego pomocą. W znalezieniu blokad na sferze miłości pomóc mogą również karty. Dzięki nim mamy wgląd w naszą energetykę. Możemy dopatrywać się przyczyn danego stanu rzeczy i nad nim pracować. Wystarczy rozbudzić intuicję, zaufać swojemu sercu i prawom energii.No i najważniejsze. Jeśli chcesz znaleźć miłość, to po prostu czas zacząć ją szukać. Zapisz się na portale randkowe, przejdź się na speed-dating, chodź na koncerty czy do teatru, spotykaj się z przyjaciółmi, wychodź do ludzi. Mało kto niestety może liczyć na takie “szczęście”, że spotyka swoją miłość na ulicy, w parku czy w kolejce do lektora. Umawiaj się na randki i spotkania, nawet jak nie jesteś w stu procentach do nich przekonana/przekonany. Nabieraj doświadczenia, ucz się na swoich błędach, pracuj nad wymową i aparycją. Każda, nawet najgorsza randka daje nam ogromną wiedzę i naukę. Przygotowuje nas do spotkania tej jedynej/tego jedynego. By znaleźć wystarczy tylko trochę odwagi (i kultury osobistej co jest szalenie ważne), łyżeczka seksapilu i uroku osobistego, spory worek pewności siebie (i asertywności, jeśli coś nam nie pasuje, mówmy “nie”) i tona uśmiechu (z radosnym usposobieniem się po prostu fajniej, prościej i przyjemniej żyje). Powodzenia!